poniedziałek, 16 lipca 2012

XI-wieczna Japonia

Opowieść Murasaki Liza Dalby
org. The Tale of Murasaki
wyd. Albatros, 2004

 "Wysokie bambusy były pokryte grubą warstwą śniegu i rzucały głęboki cień w blasku księżyca."

   Opowieść Murasaki to powieść fikcyjna, którą autorka oparła na fragmentach dzienników głównej bohaterki. W tej książce poznajemy Murasaki od jej wczesnych lat młodzieńczych, kiedy to zaczęła tworzyć jej najsłynniejsze dzieło, czyli Opowieść o księciu Genjim.

   Przyznam się, że nie polubiłam tej książki. Ja wręcz ją pokochałam. Początkowo życie Murasaki może wydawać się lekko monotonne, ale później jak człowiek się wgłębi w treść jej dzienników to trudno oderwać się od czytania, gdyż była ona bardzo barwną postacią. Już jako dziecko zaczęła się samowolnie uczyć języka chińskiego, co w XI-wiecznej Japonii nie było mile widziane u kobiet. Jeśli kobieta była zbyt oczytana i mądrzejsza od mężczyzn to niewielu chciało taką brać za żonę. Jednak ona sobie z tego nic nie robiła, nawet była przygotowana na to, aby nie wychodzić za mąż i po prostu zaczęła pisać. Pierwszymi czytelnikami jej opowiadań była przyjaciółka, ale z biegiem lat grono czytelników się rozrosło i nawet cesarz docenił wartość jej twórczości.

   Jednak najbardziej podobały wiersze waka, w których w ciekawy sposób zostały ukryte metafory. Z przyjemnością mi się odczytywało nawiązań do przyrody, historii itd. Po tym wszystkim żałowałam, że żyję w XXI wieku, a nie XI, gdzie się właśnie tak pisało, aby opisać komuś swój smutek, radość czy znieważyć kogoś.

   Mimo, że autorka stworzyła fikcyjny świat jedynie z fragmentów dzienników Murasaki Shikibu to czytając tę książkę ma się wrażenie podróży w czasie. Wszystkie zdarzenia, ceremioniały zostały bardzo obrazowo przedstawione, tak jakby nie była to fikcja, a prawda. Od razu widać, że autorka jest bardzo dobrze obeznana z historią Japonii i jej tradycjami, w końcu była pierwszą i zapewne jedyną gejszą, która nie była Japonką. Dzięki temu stworzyła niesamowite i wybitne dzieło.

"Rozmyślałam o swoich przodkach, którzy również zajmowali się literaturą. Zapewne, pisząc wiersze dążyli do równowagi między językiem a uczuciami."

6 komentarzy:

  1. Chętnie bym ją przeczytała. : )
    Ahh, ta Japonia. ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie interesowałam się zbytnio Japonią, ale książka ywdaję się być ciekawą pozycją. Ciekawi mnie jak główna bohaterka rozwijała karierę pisarską i jakie miała kłopoty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie jest znaleźć książkę idealną dla siebie :) Mnie niestety Japonia nie interesuje jakoś szczególnie, ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... Czytałam już o Chinach, może i Japonię warto w końcu poznać? Pozdrawiam i zapraszam do siebie na konkurs: http://kronikachomika.blogspot.com/2012/07/kolejny-konkurs-u-chomika.html :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, kiedyś miałam fioła na punkcie tego typu literatury, chętnie wrócę do starych zwyczajów:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.